Reklama

Bajkowy zamek i tajemnicze tunele. Co kryją w swoim wnętrzu?

U podnóża gór Bucegi, w malowniczym miasteczku Sinaia w Rumunii, znajduje się zamek Peles. Jest on uważany za jeden z najpiękniejszych w Europie. Tajemnicza rezydencja skrywa w sobie wieki historii i zachwyca magią na każdym kroku. To jednak nie wszystko, co czeka na turystów w tej okolicy, bo na miłośników historii z dreszczykiem czeka w górach miejsce o wyjątkowej energii, w którym znajduje się... Sfinks.

Zamek jak z bajki z wyjątkowym wnętrzem

Zamki są zazwyczaj jednym z najważniejszych punktów na liście zwiedzania. Turyści pragną oglądać zabytkowe budowle rodzin królewskich na całym świecie. Popularnością cieszą się te najsłynniejsze, jak Predjamski Grad w Słowenii, zamek w Edynburgu czy Windsorze.

 Jednak o zamku Peles słyszy się rzadko, co może zaskakiwać, gdy zobaczy się to dzieło architektury.

Znajduje się w Rumunii i jest otoczony górami Bucegi. Został wzniesiony na zlecenie króla Karola I w 1873 roku, a jego budowa trwała 10 lat. Zamek służył jako letnia rezydencja rumuńskiej rodziny królewskiej aż do 1947 roku. Przez lata budowlę dekorowano najpiękniejszymi dziełami.

Reklama

160 pokoi zamku Peles zawiera dzieła sztuki europejskiej jak obrazy wielkich artystów czy kryształowe żyrandole z Murano.

Wyjątkowość tego miejsca tworzą pokoje. Każda komnata jest odmiennym światem. Pokoje zostały urządzone w innym stylu lub tematyce.

"Nigdy wcześniej nie widziałem takiego zamku. Drewno, marmur, szkło, przeplatane, przeplatane, bajeczne, pomysłowe, pomysłowe. Pomiędzy wieżami, które drapią niebo niczym miecze" - powiedział o zamku Peles Henri Blowitz, korespondent "The Times Paris".

Nie tylko z zewnątrz robi wyjątkowe wrażenie i sprawia, jakby żywcem był wyjęty z baśni. W jego środku znajduje się tu miniteatr na 60 miejsc, sala muzyczna, Salon Turecki, Wielki Salon, Sala Rady, Hall i oczywiście komnaty przeznaczone do spania.

Na wyróżnienie zasługuje też Biblioteka Królewska, mieszcząca w swoich zbiorach 30 000 książek. Pomieszczenie to ma tajne - jednokierunkowe - drzwi prowadzące do apartamentu królewskiego.

Zamek Peles wziął swoją nazwę od sąsiedniego potoku Peles, który przepływa przez dziedziniec. Był to pierwszy europejski zamek wyposażony w prąd, dostarczany przez własną elektrownię. Bieżąca woda, centralne ogrzewanie, telegraf, telefon, mała winda dla rodziny królewskiej i centralny system odkurzania to kolejne udogodnienia, jakie zamek oferował już od samego początku. Witrażowy dach foyer otwiera się mechanicznie.

Neorenesansowa architektura ozdobiona jest kolczastymi iglicami sięgającymi nieba. Zamek Peles uosabia esencję rumuńskiej baśni.

Choć to zamek w Branie jest uznawany za zamek Drakuli, z którego słynie Rumunia, to jednak zamek Peles może z nim konkurować. Z pewnością warto odwiedzić obydwa te miejsca i chłonąć tajemnicę Rumunii związaną z wampirami i monarchią.

Sfinks w Rumunii? Tajemnica gór Bucegi

Zamek leży u podnóża gór Bucegi - pasma w centralnej Rumunii, które jest częścią Karpat Południowych.

Tam także znajdują się atrakcje, które budzą zainteresowanie turystów. W górach Bucegi kryje się jeden z bardziej tajemniczych pomników przyrody w Rumunii - Sfinks. Niewiele jednak ma on wspólnego z egipskim Sfinksem.

Kształt tej formacji skalnej przypomina ludzką twarz i wielu uważa, że kształt ten jest bezpośrednim skutkiem erozji powodowanej przez długi czas przez wiatr.

Niektórzy jednak doszukują się w tej formacji czegoś więcej niż erozji. Istnieje pogląd, że rumuński Sfinks jest dowodem na istnienie znacznie bardziej zaawansowanej cywilizacji lub, że został zbudowany przez Daków jako hołd dla Zalmoxisa, czyli ważnego bóstwa w ich dziejach Rumunii. Niezależnie od tego, która teoria jest prawdziwa, Sfinks rzeczywiście ma pewne osobliwości, które odróżniają go od innych formacji skalnych tego typu.

Tylko oglądany pod pewnym kątem przypomina egipskiego Sfinksa. Skała została po raz pierwszy sfotografowana w 1900 roku. Od tego czasu nieprzerwanie fascynuje ludzi. Jednak nazwa sfinks pojawiła się dopiero w 1935 roku.

Zobacz galerię: Rumuński Sfink w górach Bucegi

Sfinks uformowany jest z dużego bloku kamiennego o wysokości 8 metrów i szerokości 12 metrów.

Niektóre głosy mówią, że pomiędzy Sfinksem z Bucegi a Sfinksem z Egiptu istnieje tunel czasu, korytarz trójwymiarowy lub energetyczny, w którym mogą znajdować się informacje na różne tematy, które do dziś są tajemnicą. Zwolennicy teorii spisowych są też zdania, że mogą tam też znajdować się dobrze strzeżone tajemnice dotyczące kontynentów Atlantydy i Lemurii, a nawet pisma dotyczące Jezusa.

Jednym ze zwolenników tej teorii był historyk Daniel Ruzo. Twierdził on, że Sfinks jest dowodem na istnienie obcej cywilizacji, która pozostawiła po sobie kilka konstrukcji, w tym tę z płaskowyżu Bucegi.

Istnieje pogląd, że Sfinks miał święte znaczenie i narodził się w czasach dackich. Płaskowyż Bucegi był miejscem spotkań tych, którzy chcieli złożyć ofiarę bogom.

Tunele czasu i wyjątkowa energia gór Bucegi

Choć teorii, także tych niezwiązanych z nauką, dotyczących gór Bucegi, karpackiego Sfinksa i tuneli czasowych, jest wiele, to bez względu na ich pochodzenie, co roku 28 listopada w pobliżu formacji Sfinksa w górach Bucegi zbierają się turyści.

To właśnie tego dnia o zachodzie słońca promienie słoneczne tworzą wokół twarzy Sfinksa wyjątkowe zjawisko optyczne. Ci, którzy wierzą w teorię o niezwykłej energii tego miejsca i w tajemnice, które są z nim związane, twierdzą, że wtedy tworzy się swego rodzaju piramida energetyczna i ma ona posiadać właściwości lecznicze.

Niezależnie od celu zwiedzania, miejsce to cieszy się popularnością wśród turystów, którzy podziwiają piękne ukształtowanie terenu, spektakl światła i niezwykłe formacje skalne. 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy